Czy wiecie, że św. Walenty jest patronem epileptyków, osób ciężko chorych, jak również zakochanych? Ciekawe połączenia. Czasami mówi się, że od miłości odchodzą zmysły 😉 Osobiście nie przepadam za Walentynkami. Obecnie są mi dość obojętne, ale świętuję z mężem dla nas samych. Powiem szczerze, że zanim znalazłam prawdziwą miłość to często zadawałam dobie to pytanie: „Dlaczego mam pecha w miłości?” Buntowałam się przeciwko obrazom szczęśliwej pary, która się przytula i uśmiecha do siebie. Ciążyła mi samotność i nienawidziłam Walentynek. Wiele osób uważa je za głupie święto. Wtedy i ja też tak myślałam. Przyczyną takiego stanu rzeczy była samotność. Czasami przeze mnie akceptowana, ale zdecydowanie częściej nienawidzona. Wiele razy w Walentynki nie chciałam wychodzić z domu, chowałam się w łóżku, przykryta kocem i z książką przed oczami. Koleżanki nie raz chciały mnie wyciągnąć na tzw. „miasto”, żeby poczuć tę magiczną atmosferę. One też nie miały mężczyzn u swojego boku, ale inaczej to wszystko przeżywały. Dlaczego ja miałam tak wiele goryczy w sobie, że nawet nie chciałam myśleć o „Święcie Zakochanych”? Bo to święto miłości, a ja jej w tym czasie nie miałam, ani do siebie, ani do drugiego człowieka i nie potrafiłam zbudować relacji. To było wiele lat temu. Od tego czasu nauczyłam się trudnej sztuki miłowania drugiego człowieka, ale ciągle pracuję nad sobą.

love2


Szukanie winnych…

Patrzę na dzisiejszy świat i mam wrażenie, że kiedyś jak nie było takiego dostępu do technologii ludzie łatwiej wychodzili za mąż, mniej było samotników skazanych na taki a nie inny rodzaj życia, więcej rodziło się dzieci. Nie powiem, że winą jest internet, bo winni są tylko i wyłącznie ludzie. Internet, komputer, telefon i inne cuda techniki to tylko narzędzia, nic więcej. Ludzie są użytkownikami i to oni są odpowiedzialni za to co z tym zrobią. Paradoksalnie męża poznałam, dzięki technologii… To nie XXI wiek wraz ze swoim postępem naukowym jest winny trudnościom w budowaniu relacji międzyludzkich.


Typ „singiel”

Kultura singli, ludzi często niezależnych, którzy z własnego wyboru wybrali styl życia opierający się na sukcesach zawodowych, moim zdaniem została wyprodukowana przez media i takich, którzy nie uznają miłości. Jak samotność może być stylem życia? No jak!? Człowiek ze swojej natury dąży do tego, żeby być z drugim człowiekiem, rozmawiać z nim, dzielić się swoimi przeżyciami, doświadczeniami, uczuciami, myślami, mądrością czy cierpieniem. Gdyby samotność była czymś naturalnym dla człowieka nie kosztowałaby tyle pustelników, którzy przez życie sam na sam z Bogiem uświęcali siebie. Nawet oni opuszczali swoje groty skalne i schodzili do pobliskich wiosek, żeby spełniać uczynki miłosierdzia. Dlaczego? Samotność wbija w egoizm. Kiedy żyjesz sam jest Ci wygodnie, nie musisz z nikim się dzielić, mieszkasz jak Ci się podoba, nie musisz dostosowywać swojego czasu dla tej drugiej osoby. I uważam, że tak jest z singlami. Singiel, który wybiera życie podyktowane przez telewizję i pewne grupy społeczne i żyje według zasady: „Rób co chcesz!” jest zamknięty w sobie, nastawiony na używanie, egoistyczny i samolubny. Akceptuje przygodny sex bez konsekwencji, pijackie imprezy, krótkotrwałe używanie z życia albo w bardziej wyrafinowany sposób spędza pieniądze na pielęgnacje samego siebie, sauny, najdroższy fryzjer, wakacje na Filipinach. Chodzi o to, że ich świat kręci się wokół nich. Jak myślicie dlaczego niektóre społeczeństwa wymierają?


Typ „samotnik wbrew sobie”

Jest grupa osób, które w pewien sposób są skazani na samotność. Myślę tutaj o ludziach, którzy wychodzą z patologicznych rodzin, gdzie któryś z rodziców był od czegoś uzależniony: alkohol, sex, narkotyki, hazard, leki, praca, internet, gry komputerowe… O kobietach i mężczyznach, którzy wywodzą się z niepełnych rodzin lub pełnych, ale w których nie nauczyli się miłości. Tacy ludzie mogą mieć urodę, mądrość, dobrą pracę, ale mają trudności z budowaniem relacji. Ci ludzie nie mieli dobrych wzorców w domu, nie pokazano im jak okazywać miłość i jak się jej uczyć, jak się nie pogubić w fałszach uczuć i nie dać się oszukać. Niestety w większości przypadków powielają wzór z domu rodzinnego i wchodzą w związek z alkoholikiem lub hazardzistą albo jakiś toksyczny układ, gdzie jest stosowana przemoc psychiczna. Często, po wielu latach, uciekają z takich związków i zniszczeni emocjonalnie i psychicznie nie chcą się więcej wiązać z nikim. Do tej grupy należą również ludzie zakompleksieni, którzy najpierw nie kochają samych siebie, a co dopiero mówić, żeby byli zdolni pokochać drugą osobę. Zdrowy egoizm jest ważny, ale o tym przygotowuję osobny wpis.


love3


Typ „samotny z wartościami”

Jest inna grupa, której nic nie dolega. Ci ludzie wywodzą się z dobrych rodzin, których niestety w Polsce nie tak dużo. Problem tych ludzi polega na trudności znalezienia drugiego, podobnego im. Poznałam kiedyś chłopaka. Pochodził z właśnie takiej dobrze postawionej rodziny i ciężko mu było zaakceptować fakt, że moja rodzina jest uboższa, a tata nie ma wyższego wykształcenia. Jak zerwał ze mną byłam na niego wściekła, ale wiedziałam, że on nie odnalazłby się w moim świecie. Nie oznacza to, że biedny ma się wiązać z biednym i mają razem klepać słodką biedę. Raczej chodzi o konflikt wartości. Przykładowo ja nie mogłam być z chłopakiem, który pluje na Kościół i poniża Jezusa. Kontakt urwaliśmy po miesiącu znajomości, gdyż on absolutnie nie akceptował małżeństwa. Takim ludziom, którzy mają wartości typu zachowanie czystości przed ślubem, ślub kościelny, życie według wiary, w dzisiejszych czasach trudno znaleźć drugą połowę. Znam wiele dziewic, które są wykształcone, znają języki, pracują na wysokich stanowiskach i są samotne, bo większość mężczyzn ucieka na samo słowo poważny związek, a one nie szukają przygód tylko prawdziwej miłości.


Typ „samotny z rodzicami”

Wielu mężczyzn mieszka z mamą, aż do czterdziestego roku życia. Taki typ ma poważny problem ze znalezieniem kobiety serca. Po pierwsze do poszukiwań zbiera się najczęściej po 30 r. życia, kiedy to mama uzna, że już mógłby się ożenić. Po drugie żadna kobieta dowiedziawszy się prawdy nie będzie chciała wejść w taki związek. Dlaczego? Bo będzie miała poczucie, że jest na drugim miejscu i że będzie musiała podejmować decyzje za mężczyznę. Oczywiście zdarzają się takie kobiety, które lubią rządzić w związku i chętnie takiego pana przyjmą pod swoje skrzydła, jednak jest ich mało. I raczej żadna kobieta nie lubi mieć konkurencji. Proste.


Walentynki dla samotnych

Święto Zakochanych jest obecnie tak skomercjalizowane i ujednolicone, aż wielu osobom mdło się robi na widok gołego aniołka ze skrzydełkami i łukiem w ręku. A kto powiedział, że Walentynki to jest czas tylko dla par? Czy miłość nie ma wielu obliczy? Co można zrobić w Walentynki, gdy jest się samotnym? Rozejrzyj się dookoła siebie. Najlepszym lekarstwem na brak towarzystwa jest czynić dobro. Pokonasz własny egoizm, lenistwo, gnuśność i przyniesiesz trochę szczęścia, radości, ciepła innym, którzy nie mniej jak Ty cierpią. Bo jednak samotność to straszne cierpienie…

samotnosc

Szczęśliwego Dnia Św. Walentego 🙂

Leurien.